TYGODNIK OGRÓDKOWY Nr 18 29 czerwca 2008 r. |
|
W Poznaniu susza, jakiej nie było od dawna. Przeciętnie przez maj - czerwiec spada ok. 110 mm deszczu, a w tym roku do wczoraj było 18 mm! Ja już mam teorię, skąd to się wzięło. Nie przez nawozy sztuczne, nie przez atomy, jak kiedyś śpiewał Kazimierz Grześkowiak, nie przez efekt cieplarniany, ale przez F-16. Samoloty startują z Krzesin i rozpędzają chmury na boki, na Ziemię Lubuską, Pomorze,Śląsk. Na dodatek są to samoloty amerykańskie, a jak wiadomo, stonkę też zrzucili na Polskę Amerykanie. Przynajmniej tak pisano w latach pięćdziesiątych w gazetach. Ale temat suszy wcale nie jest śmieszny, to bardzo poważna sprawa. Na szczęście w sobotę, 28 czerwca, troszkę popadało, ale ciągle deszczu jest za mało. To po wstępie zobaczmy, co się zakwitło w ogrodzie w ciągu ostatnich dwóch tygodni, bo poprzedni Tygodnik dotyczył ogrodu Genia Radziula. |
|
|
|
|
Zaczął się sezon liliowy, na zdjęciach miniatury azjatyckie. Obecnie rosną w donicach, ale ze względu na wysokość ok. 30 cm nadawałyby się na skalniak. Po lewej u góry DENIA PIXIE, po prawej TINY ICON, z boku TINY SENSATION. Te z serii TINY kwitną pierwszy raz, są bardzo zwarte i wcześnie zakwitają.
|
|
|
Dwie lilie botaniczne: po lewej pochodząca z Kaliforni Lilium
pardalinum, po prawej Lilium tsingtauense występująca w
północno-zachodnich Chinach i Korei. Ta pierwsza jest w ogrodzie już ze
cztery lata, ale zakwitła pierwszy rok po posadzeniu i potem po dwu- lub
trzyletniej przerwie. Nie za bardzo wiadomo, co lubi. Gleba powinna być przynajmniej
lekko kwaśna. Potocznie jest czasem nazywana lilią leopardzią lub lilią
pantery od wyraźnych plamek na płatkach. Kształt cebuli tych roślin jest
bardzo ciekawy, ale niestety nie mam zdjęcia. |
|
|
|
Delosprema Sani Pass (czerwona) |
Delosperma shuterlandii |
Jak wiadomo, te rośliny pochodzą z Południowej Afryki i niektóre z nich w naszych warunkach dobrze się sprawują. Szczegóły na temat delosperm są w dziale ARTYKUŁY, tytuł "Piękne afrykanki". Pod nazwą D. Sani Pass jest również gatunek o drobnych, białych kwiatach i ten na zdjęciu, D. shuterlandii raczej w Poznaniu nie przezimuje w gruncie. |
|
|
Zakwitła Primula capitata, z nią są zawsze kłopoty. Ten egzemplarz rośnie w doniczce zagłębionej w grunt w bardzo cienistym i mokrym miejscu. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Ma ciekawy kolor i kształt kwiatka.
|
|
|
A to jedna z najmniejszych roślin w mojej kolekcji, Talinum ZOE. Jest bardzo podobne do Talinum okanogense, endemitu występującego chyba w stanach Washington i British Columbia. Wysokość rośliny bez kwiatków to 1 cm, z kwiatkami ze 2, może 3 cm. Gatunek prawdopodobnie przywędrował do mnie w postaci nasionka w doniczce z czymś innym i kiedyś na amfibolitowym zagonie zauważyłem to maleństwo. Na pewno wymaga bardzo przepuszczalnej gleby i ni potrzebuje wiele wilgoci.
|
|
|
Po lewej Leontopodium alpinum - odmiana EVEREST. Powiedziałbym - normalna szarotka o drobnych kwiatach.
|
|
|
Androsace lanuginosa - dość łatwa w uprawie naradka, wydaje mi się, że lubi wapień, bo w amfibolicie się męczyła. Ma bardzo długie pędy, nawet zwiesza się ze skałki. |
Thymus sipyleus - nowy nabytek, w naturze występuje w południowej Europie i Azji. Żeby tylko, jak większość macierzanek, nie chciał zająć połowy zagonka dla siebie. |
|