15 czerwca 2008 r. |
|
I jak z porównaniem czytania Tygodnika i oglądania reprezentacji Polski na Euro 2008? Szkoda, że sprawdziły się moje krakania. A sędziego meczu z Austrią nie wpuściłbym do swojego ogródka, bo by pomylił roślinki z chwastami i wyrzucił na kompost. Strona ma zielony podkład, bo tego koloru zaczyna w Poznaniu brakować. Trawniki na osiedlach i przy ulicach są żółte. Oby wreszcie przyszedł deszcz, bo nasze okolice zamienią się w step. Będziemy musieli uprawiać tylko rośliny cebulowe, ponieważ większości z nich takie warunki bardzo odpowiadają. Przy okazji: irysy z grupy Juno, przynajmniej u mnie, latem mają za mokro na zagonku z powodu podlewania. Zachęcony dobrym stanem I. nicolai i I. magnifica alba, które rosły w donicy z odpowiednio przygotowanym podłożem i nie były podlewane latem, wszystkie przenoszę w podobne warunki. |
|
|
|
To powyżej nazywa się Prometheum sempervivoides (lub P. serpentynicum - nie mam pewności). Pochodzi prawdopodobnie z Turcji, nadzwyczaj podobne do rojnika. |
Physoplexis comosa - pochodzi z południowej Europy. Trudna w uprawie, ale nadzwyczaj piękna. To jest egzemplarz Michała, moje mają mniej kwiatów. Wszystkie rosną w wapiennym tłuczniu, ale lubią wilgoć i cień. Przysmak ślimaków z całej okolicy, ale mamy na nie swoje sposoby, bardzo brutalne. |
|
|
|
Trzy zdjęcia w sąsiedztwie przedstawiają Lilium martagon
MRS. R.O.BACKHOUSE. Krzyżówka L. martagon i L. hansoni. Łatwa w
uprawie i piękna, a poszczególne egzemplarze różnią się od siebie odcieniem |
|
|
Jeszcze dwie lilie - każda z innego podwórka (ale nie mylić z podwórkami Kaczyńskich i Tuska). Po lewej azjatycka miniatura TINY BEE, ma wysokość tylko 30 cm. Po prawej botaniczna Lilium cernuum. Pochodzi z dalekiego Wschodu. |
|
|
Po lewej Helichrysum trygidum z kolekcji Michała. To może rosnąć tylko "alpinkowym skleniku". Nie znosi deszczu, a mrozoodporność też jest wątpliwa.
|
|
|
U góry Campanula nitida, niby łatwa w uprawie, a ciągle są z nią kłopoty i nie mogę jej rozmnożyć. Wymaga dobrego drenażu. |
Ta skalnica to nie wiadomo co, być może nawet przypadkowa krzyżówka. Ale kwitnie nadzwyczaj obficie rosnąc w bardzo kamienistej glebie. |
|
A na koniec zostawiłem roślinkę o bardzo wdzięcznej nazwie Perezia recurvata. Pochodzi z bardzo daleka, bo z południowej Południowej Ameryki (trochę niestylistycznie, ale jasno napisane). Występuje w Patagonii i na Falklandach. Jak widać rośnie na gruncie w podłożu amfibolitowym, bardzo przepuszczalnym. Nie ma z nią problemów, ale nie jest jakimś cudem. |
Mały komunikat: Jeśli ktoś z uczestników II Zjazdu Miłośników chciałby otrzymać ode mnie trochę nasion sasanek (nie gwarantuję koloru, ale zawsze z mojego matecznika wyjdzie coś ciekawego, trafiają się nawet pełne i różowe), proszę o wiadomość mailową.
I to by było na tyle dzisiaj.
|